Recenzja filmu
Szkoła życia dla najmłodszych
Austriacki reżyser, zdobywca Oscara za kryminał wojenny pod tytułem "Fałszerze", zaskoczył wiernych fanów zmianą image'u, adaptując na potrzeby dużego ekranu książkę dla dzieci o czarodziejkach, smokach i magicznych zaklęciach. Jak zapewniają dystrybutorzy filmu, "Czarodziejka Lili, smok i magiczna księga" to prezent Ruzowitzky'ego dla jego dorastających córek i odpowiednia propozycja dla wszystkich maluchów z okazji Dnia Dziecka.
Ruzowitzky'emu, który jest także autorem scenariusza, zależało, by mimo konwencji fantasy film był maksymalnie wiarygodny i przystępny dla każdego dziecka, w związku z tym jedynie wzorował się na powieści Knistera. Natchnienia szukał we własnym domu, przysłuchując się rozmowom swoich córek i umieszczając ich słowa w scenariuszu. Wydarzenia z książki zostały zmodyfikowane w taki sposób, by przyciągnąć uwagę dzieci i dać im poczucie, że podobne przygody mogą spotkać każde z nich. Najmocniejszym elementem filmu Ruzowitzky'ego jest jednak nie fabuła, a główna bohaterka w osobie rudowłosej Aliny Freund. Choć dziewczynka w chwili odgrywania tytułowej roli miała zaledwie jedenaście lat, dała popis profesjonalizmu i dojrzałości aktorskiej.
Kiedy wiekowa czarodziejka Surulunda znajduje się o włos od utraty magicznej księgi, postanawia znaleźć swoją następczynię. Okazuje się, że spośród wszystkich dziewczynek na świecie to właśnie Lili, niepozorna kilkunastolatka, jest najodpowiedniejszą osobą do trzymania pieczy nad tajemniczymi zaklęciami. Dziewczynka bez wahania staje na wysokości zadania i okazuje się o wiele mądrzejsza i znacznie bardziej odpowiedzialna od wszystkich dorosłych razem wziętych. To nic, że na początku wykorzystuje czary do własnych celów – przyprawia ogony najbardziej snobistycznym dziewczynom w szkole, rozkochuje w sobie kolegę z klasy, sprawia, że nauczycielka odwołuje klasówkę z matematyki – ostatecznie naprawia bowiem swoje błędy, a co więcej, ratuje świat przed żądnym władzy i zniszczenia czarnoksiężnikiem Heronimusem. Dla rodziców zabierających swoje dzieci do kina na seans "Czarodziejki" powinno być ważne także to, że Lili jest uosobieniem wzorowej córki, siostry i koleżanki. Każde dziecko marzące o posiadaniu magicznej mocy będzie chciało być takie jak ona.
Najważniejsze przesłanie filmu pokrywa się ze wskazówką otrzymaną przez Lili od czarodziejki Surulundy, która daje odpowiedź na to, w jaki sposób uratować Ziemię przed niszczycielską mocą złego Heronimusa. Otóż dowiaduje się wtedy, że liczy się przede wszystkim przyjaźń i tylko z pomocą bliskich osób można osiągnąć rzeczy wielkie. Taki morał oraz brak jakiejkolwiek agresji w filmie ucieszy rodziców, którym zależy na tym, by ich dzieci żyły w zgodzie z rówieśnikami. Ze względu jednak na infantylność tego przekazu oraz schematyczną fabułę "Czarodziejka" najbardziej spodoba się najmłodszym kinomanom.
Ruzowitzky'emu, który jest także autorem scenariusza, zależało, by mimo konwencji fantasy film był maksymalnie wiarygodny i przystępny dla każdego dziecka, w związku z tym jedynie wzorował się na powieści Knistera. Natchnienia szukał we własnym domu, przysłuchując się rozmowom swoich córek i umieszczając ich słowa w scenariuszu. Wydarzenia z książki zostały zmodyfikowane w taki sposób, by przyciągnąć uwagę dzieci i dać im poczucie, że podobne przygody mogą spotkać każde z nich. Najmocniejszym elementem filmu Ruzowitzky'ego jest jednak nie fabuła, a główna bohaterka w osobie rudowłosej Aliny Freund. Choć dziewczynka w chwili odgrywania tytułowej roli miała zaledwie jedenaście lat, dała popis profesjonalizmu i dojrzałości aktorskiej.
Kiedy wiekowa czarodziejka Surulunda znajduje się o włos od utraty magicznej księgi, postanawia znaleźć swoją następczynię. Okazuje się, że spośród wszystkich dziewczynek na świecie to właśnie Lili, niepozorna kilkunastolatka, jest najodpowiedniejszą osobą do trzymania pieczy nad tajemniczymi zaklęciami. Dziewczynka bez wahania staje na wysokości zadania i okazuje się o wiele mądrzejsza i znacznie bardziej odpowiedzialna od wszystkich dorosłych razem wziętych. To nic, że na początku wykorzystuje czary do własnych celów – przyprawia ogony najbardziej snobistycznym dziewczynom w szkole, rozkochuje w sobie kolegę z klasy, sprawia, że nauczycielka odwołuje klasówkę z matematyki – ostatecznie naprawia bowiem swoje błędy, a co więcej, ratuje świat przed żądnym władzy i zniszczenia czarnoksiężnikiem Heronimusem. Dla rodziców zabierających swoje dzieci do kina na seans "Czarodziejki" powinno być ważne także to, że Lili jest uosobieniem wzorowej córki, siostry i koleżanki. Każde dziecko marzące o posiadaniu magicznej mocy będzie chciało być takie jak ona.
Najważniejsze przesłanie filmu pokrywa się ze wskazówką otrzymaną przez Lili od czarodziejki Surulundy, która daje odpowiedź na to, w jaki sposób uratować Ziemię przed niszczycielską mocą złego Heronimusa. Otóż dowiaduje się wtedy, że liczy się przede wszystkim przyjaźń i tylko z pomocą bliskich osób można osiągnąć rzeczy wielkie. Taki morał oraz brak jakiejkolwiek agresji w filmie ucieszy rodziców, którym zależy na tym, by ich dzieci żyły w zgodzie z rówieśnikami. Ze względu jednak na infantylność tego przekazu oraz schematyczną fabułę "Czarodziejka" najbardziej spodoba się najmłodszym kinomanom.
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
